Benia jest słodką pluszową lamą i najlepszą przyjaciółką Niny, bardzo nieśmiałej dziewczynki. Nina codziennie traci pewność siebie, boi się odpowiadać na zadane pytania, np. w przedszkolu przez panią wychowawczynię. Nie lubi, gdy jest w centrum uwagi, nie czuje się bezpiecznie, zawsze czuje zawstydzenie. Pewnego dnia lama Benia jak co dzień szykowała się z Niną do przedszkola, po drodze w windzie spotkały sąsiadkę, która z uśmiechem się przywitała i zapytała Ninę:
- Dokąd się wybieracie i kto Cię tak pięknie uczesał?
Dziewczynka zawsze była bardzo starannie uczesana w dwa dobierane warkoczyki zakończone czerwonymi kokardami. Ninka poczerwieniała, mocno przytuliła Benię i nie odpowiedziała ani słówka. Wewnętrznie czuła, że „coś” nie pozwala jej odpowiedzieć, mimo iż wiedziała, że nie powinna się tak zachować i odpowiedzieć pani Kasprzakowej, która mieszka w tym samym bloku, odkąd tylko pamięta. Jednak zawstydzenie i wewnętrzne uczucie było tak silne, że Nina nawet nie wydobyła z siebie najmniejszego dźwięku. Nina i lama Benia usiadły na dywanie w dużym kole zrobionym przez rówieśników, bo rozpoczęły się przedszkolne zajęcia. Pani Ania, wychowawczyni grupy niedźwiadków powiedziała, że zbliża się Dzień Babci i Dziadka i zorganizują z tej okazji przedstawienie pt. „Czerwony Kapturek”
- Nino, gratuluję, otrzymałaś główną rolę. Zostaniesz Czerwonym Kapturkiem – powiedziała z radością pani Ania.
Nina nieśmiało podeszła po scenariusz, który pani rozdawała. Wewnętrznie odczuwała „burzę emocji”. Z jednej strony cieszyła się, że to właśnie ona zostanie Czerwonym Kapturkiem, z drugiej czuła ogromny strach i lęk na samą myśl, że występ odbędzie się przed publicznością. Zawstydzona wyszeptała na ucho:
- Bienia, nie dam rady wystąpić przed wszystkimi! To będzie najgorszy dzień w moim życiu. Co się stanie jak zapomnę tekstu, albo nie poradzę sobie z piosenką. Wszyscy będą się śmiać. Sprawię przykrość i wstyd moim najbliższym – powiedziała zdenerwowana Nina.
- Nic się nie martw, wszystko będzie dobrze. Jak wrócimy do domu, będziemy ćwiczyć piosenkę i nauczymy się scenariusza. Dasz sobie radę, będę cały czas przy Tobie. Droga do domu minęła im w całkowitej ciszy. Nina nie miała ochoty na rozmowę, ani na śpiewanie ulubionej piosenki, której zawsze słucha z mamą, gdy razem podróżują. Lama Benia wiedziała, że musi coś zrobić, aby dodać otuchy i pewności siebie Ninie. Było jej bardzo przykro, widząc Ninę smutną i zmartwioną. Wcześnie rano Benia, obudziła Ninę.
- Nina, wstawaj!
- Benia, dlaczego mnie tak wcześnie budzisz, zapomniałaś, że dziś sobota? Nie musimy tak wcześnie wstawać.
- Wstawaj! Wstawaj! Chcę cię gdzieś zabrać.
Nina nie bardzo wiedziała, co wyprawia Benia i dlaczego tak wcześnie każe jej wstać w sobotę. Lama Benia czekała przed domem na Ninkę.
- Dobrze, że jesteś. Idziemy?
- Ale gdzie? - zapytała zaspana dziewczynka.
- Idziemy do lasu - odpowiedziała Benia.
- Co? Do lasu? Przecież ty bardzo boisz się chodzić do lasu, nigdy nie chciałaś ze mną iść.
Mówiłaś, że w lesie są wilki i nigdy w życiu tam nie pójdziesz. Co się zmieniło?
- Zgadza się, ale postanowiłam, że przełamię w sobie strach i lęk i nie będę bała się spacerów po lesie. Kiedy jesteś przy mnie Ninko, czuję się bezpiecznie i wiem, że jak będziesz blisko mnie, to dam radę.
Benia bała się wejść do lasu, jednak wiedziała, że musi pokazać Ninie, że trzeba spróbować przełamać strach i lęk. Przyjaciółka cały czas spoglądała na Benię, uśmiechając się i pocieszając.
- Nic się nie martw, w lesie wcale nie jest niebezpiecznie. Zobacz, jak pięknie wstaje słońce, jak ptaki śpiewają, bardzo lubię chodzić do lasu, jest tu bardzo miło.
Chociaż Bienia miała niewyraźną minę, przełamała swój strach i dzielnie spacerowała z przyjaciółką po lesie. Gdy wróciły do domu, dopisywał im bardzo dobry humor. Lama była zadowolona, że udało jej się wyjść na spacer, natomiast Nina była bardzo dumna z Beni. Nadszedł dzień przedstawienia. Nina w nocy nie mogła spać, tak bardzo denerwowała się zbliżającym występem. Cały czas obawiała się, że nie poradzi sobie z występem przed publicznością.
- Uwaga, uwaga! Zaczynamy przedstawienie - tak rozpoczęła Pani Ania.
- Ninka stała na scenie, trzymała mikrofon z całych sił, Lama Benia schowała się za zasłoną, aby dodawać Ninie otuchy. W pewnym momencie odsłoniła się kurtyna, Nina zobaczyła wszystkich przybyłych gości i zaczęła śpiewać niepewnym łamiącym się głosem. Jednak widziała wsparcie w najbliższych, którzy byli na widowni, spojrzała na swoją ukochaną lamę Benię, która z całych sił trzymała kciuki i z każdą minutą stres był coraz mniejszy. Aż Nina pełnym głosem i z pewnością siebie odgrywała rolę.
- Wiedziałam, że dasz radę, Ninuś! Byłaś świetna!
- Dziękuję bardzo, Lamo, dzięki Tobie i twojej odważnej postawie w lesie, zrozumiałam, że czasami trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i pokonać strach, uwierzyć w siebie, w swoje możliwości, by móc robić nowe rzeczy, poznawać siebie i świat. Jestem taka szczęśliwa. To jest wspaniały dzień!!!
II miejsce – p. Dominika Mrugalska, mama Wiktorii Mrugalskiej z kl. 4b